Totusiowa ekipa wciąż poszukuje
miejsca spotkań idealnego. Takiego z
miękką wykładziną, pięknymi zabawkami i wygodnymi workami sako J Jednak na pytanie, co
jest ważniejsze: idealne miejsce czy otwarci , entuzjastyczni rodzice,
odpowiedź jest prosta. Zdecydowanie opcja nr 2.
Dzisiaj pogoda nas nie
rozpieszczała, ale wspólnie z Asią i Helą, Elą i Niną oraz Patrycją i Dusią
wybrałyśmy się na spacer. Gdy gdzieś w połowie Ogarnej zastał nas deszcz,
schronieniem okazała się Brama Krowia, gdzie spędziłyśmy większą część naszego
spotkania;) Podczas gdy nasze dzieci słodko spały a Nina pałaszowała bułkę, my
mamy rozmawiałyśmy stojąc nad Motławą, u wylotu Ogarnej czując się jak w
przytulnej knajpce. Oby więcej takich
fajnych mam (lub tatusiów;)) trafiało do ToTuJ
Zerknijcie na napis w tle. Milch ist meine starke ;)
OdpowiedzUsuń